Chciałem się zapytać o to czy macie jakieś sprawdzone sposoby na odchudzenie ramy e36, co wg Was można wyciąć, zmienić, wstawić, a czego się nie powinno. Dla ścisłości buda będzie cała obspawana, klatka 6 pkt. + zastrzały do kielichów i tylnego wózka, nie chodzi mi tu elementy z włókna typu błotniki, maski etc. czy poliwęglan tylko o samą ramę.

Na chwilę obecną seria z zawieszeniem i kolumną kierownicy waży 640kg, ja myślałem o wycięciu bagażnika razem z podłużnicami i wstawieniu ramki z rurki ( ?? 20mm ?? ), wycięciu wew. części konstrukcji tylnego pasa, wycięciu tylnego podszybia z tylną ścianą grodziową, wew. części tylnych błotników, wycięciu poszycia dachu i zastąpienia go włóknem albo poliwęglanem, nie wiem czy ruszać progi od zew. i nie mam jeszcze koncepcji na przód po za tym żeby skrócić podłużnice i wyspawać z rur wszystkie mocowania (pod chłodnice, lampy, grill itd.)

Co poradzicie??

za duzo sam nie wiem, sam czekam na jakies ciekawe odpowiedzi, ale co moge powiedziec z własnego doswiadczenia, jezeli idzie juz walka o kilogramy, i jest kasa, to klatka chromowo molibdenowa w zaleznosci od tego ile jest metrów rur ale przy srednio rozbudowanej , krzyze w drzwiach jeden za fotelami przkątna na dachu, róznica miedzy metalowa , -minus 20 kg.

Wycina się wszystko przed osią przednią i wszystko za osią tylną. Resztę można ewentualnie nawiercić otwornicą - ale trzeba wiedzieć gdzie, więc radziłbym nie ruszać.

Co do wycinania, żeby to coś dało, i zobaczyć sens, trzeba sobie zrobić bilans, czyli waga materiału odciętego minus waga materiału dodanego (stelaże laminaty) da wynik o ile spadła masa. Nie wiem czy jest sens walczyć o 50kg w ten sposób.

Kolejna sprawa to rozkład mas, cięższy samochód ale dobrze wyważony będzie szedł lepiej niż bezmyślnie powycinana wydmuszka.