Witajcie!
Robie mały update do pierwszego posta.
Hmmmm nie jest mi lekko, ale napiszę.
Jak pisałem wcześniej auto pierwotnie miało być do odbioru pod koniec grudnia 2015.
Odebrałem a raczej zabrałem je dopiero dziś. Tak naprawdę to o dwa miesiące za późno, czyli jakbym wcale go nie zostawiał u e30 owner tylko poszukał kogoś na miejscu.
Przykro mi to pisać, bo doskonale znacie uzytkownika e30 owner który wielokrotnie i w wielu tematach miał dużo ciekawego i sensownego do napisania.
I byłoby najlepiej jakby przy pisaniu pozostał.
Pisanie to jedno a "żywy" organizm samochodu to drugie. Jak widać umiejętność pisania i robienia przy samochodach nie zawsze idą w parze.
Pomógł mi przy zakupie samochodu za co dziękowałem w pierwszym poście i zależało mi żeby sie zajął modzeniem na bokolota. Giwery mu do głowy nie przystawiałem więc śmiało można było powiedzieć "nie mam czasu", albo "nie chce mi się". Jednak sie na to nie zdecydował a szkoda.
Przedstawię poniżej stan na dzień dzisiejszy czyli kiedy auto zabrałem od "specjalisty"
Nadmienię tylko, że samochód był według słów e30 owner gotowy do obioru trzy tygodnie temu, tylko kiedy już ruszałem do Mińska Maz. to nagle sie okazywało, że:
-właśnie urwała sie jedna śruba od tylnego wózka, (tydzień w plecy)
-po wymianie uszczelki klepały zawory i konieczne było czyszczenie szklanek ( kolejne dwa dni)
Nie zapisywałem wszystkich przygód jakie spotykały moje auto, ale auto jest stare jak podsumował e30 owner więc zepsuć może sie wszystko i najwyrażniej ta opcja mnie dotknęła. Na pewno przy większości z Was to jestem lajkonikiem, ale ogólne pojęcie co jak i dlaczego to mam i kiedy ktoś opowiada farmazony jestem w stanie się poznać. No ale jak sie ma miękkie serce to inna części ciała wymaga twardości.
Drodzy forumowicze może ktoś podpowie co ewentualnie może być przyczyną takich objawów w aucie i jak można je ogarnąć. Co samemu pod domem a co nie samemu, to gdzie w Wawce najlepiej podjechać żeby to w miarę szybko wyprostować.
Silnik:
Wymieniona uszczelka pod głowicą, dotarte gniazda zaworów, wymieniony komplet popychaczy i jedna cewka. Cewka na pewno bo sam dowiozłem a resztę trudno mi to zweryfikować. (Jestem starej daty i za moich czasów maluchów i pierwszych VAG, to śruby do głowicy były przy wymianie uszczelki do wymiany. BMW najwyraźniej opanowało technologie produkcji śrub wielorazowego użytku i po wymianie uszczelki śmigam na oryginalnych).
Finał tej naprawy jest taki, że dojechałem do Wawki, ale na wolnych obrotach silnik pracuje nierówno dla mnie to na pewno nie jest 6 cylindrów tylko góra 4.
Dodatkową atrakcja jest dość dużo białego dymu z rury jak obroty wskoczą w okolice 3-3,5 tysiąca. Wyże nie kręciłem wiec nie powiem. W kabinie miewałem wrażenie że czasem zalatuje gotowanych płynem do chłodnic, ale może sie na to zafixowałem z powodu białego dymu z rury.
Jakies sugestie i podpowiedzi?
Hamulce
Założona hydrołapa i po dwóch dniach odpowietrzania hydro nie działa a pedał hamulca łapie dopiero przy podłodze. Turlałem sie z prędkościa do 70km/h góra żeby w razie draki chociaż noge móc wystawić i ta metodą zatrzymać pojazd.
Pomysły sugestie? Nie dla mnie, bo ja tego nie ogarnę, ale żeby nie dać się ograć w warsztacie. I tak pewnie zdrowo beknę, bo każdy woli zrobić po swojemu od początku niż po partaczach poprawiać.
Te dwie rzeczy są dla mnie najpilniejsze bo chciałem jeszcze skorzystać z ferii i z synem się powygłupiać na Żeraniu albo Radiowie.
Z "drobnych" spraw to:
Nie otwierają sie drzwi kierowcy od wewnątrz. Jakies pomysły?
Była wymieniona klamka zewnętrzna bo prawdopodobnie poprzedni właściciel miał problem z otwieraniem i od szarpania pękł korpus.
Wskoczyła nowa klamka, ale moje e36 jest z początku produkcji, klamki ciutkę się potem różniły.
Klucz do bębenka ślusarz dorobił bo sam bębenek ma inną średnice. Otwieranie i zamykanie działa czego nie można powiedzieć o opuszczaniu i domykaniu szyb.
Na starej połamanej klamce wszystko hulało, na nowej du..pa. Drzwi pasażera bez problemu. Złapanie za klamke - szybka w dół, trzaśnięcie drzwiami szybka w góre. Ratujcie bo to w sumie też jest upierdliwe.
O reszcie pisać nie będę, suma sumarum nie ma żadnej rzeczy która w ramach "stage I" miała być zrobiona i zostałaby zrobiona od A do Z bez żadnych uwag z mojej strony.
Nie jestem czepialski a samochód ma być do upalania a nie żadna lalka na zloty, co nie zmienia faktu, że powinien jakoś wyglądać.
Nie pisuję na forum, ale sporo czytam i często jestem pod wrażeniem dbałości o szczegóły i jak niektórych "potraficie pocisnąć"
za złą spoinę czy krzywe malowanie. Ja aż takim pedantem nie jestem a mimo tego nerwy mi dziś puściły.
Jeśli ktoś chce wypruć wnętrze, usunąć wykładziny, to do takiej roboty moge e30 owner polecić. Każdy inny mod, sorry ale nie.
Mimo tego, że dwa miesiące poszło sie .... to wciąż chce ten projekt doprowadzić do porządku. Nie chcę żeby bunia skończyła jak Mercedes reżysera Barewicza z serialu Zmiennicy.
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie z Waszej strony.
P.S.
Niniejszym odszczekuję, że auto do driftu można zrobić dobrze i tanio.
Jak ktoś się przy tym upiera to jednak musi mieć dwa samochody.
Długi czas chodziło mi po głowie żeby kupić gotowca od kogoś kto przesiada sie na coś mocniejszego albo zaczyna kolejny projekt.
Takie sugestie pojawiają się zresztą na forum ze strony doświadczonych użytkowników. Diabeł mnie podkusił, zachciało sie wersji coupe to mam co mam.
Nie jest moją intencją kontynuacja tego wątku w duchu pyskówki-polemiki z wykonawcą projektu.
Raczej nie zapisze sie on złotymi zgłoskami w jego portfolio.
Jak bedą pytania czy wątpliwości to merytorycznie moge się do nich odnieść. Jednak najbardziej zależy mi na tym żeby popchnąć ten wózek do przodu a nie płakać nad rozlanym mlekiem. Stąd moja prośba o rady i sugestie.
P.S.
Co mi hosting nie chce przyjąc fotek. Wrzuce jutro obraz stanu faktycznego.