hmmm... dzisiaj w nocy deszczyk padał wiec nie było na co czekać tylko do fury i jechać. Wpadłem na miasto i katowałem ronda... postanowiłem że zrobię sobie przerwę , studzenie silnika wolny przejazd po mieście , mijam radiolke , patrzą się na mnie i już wiem że będzie grubo , minęli mnie ja w gaz i na najbliższy parking, zaparkowałem zgasiłem silnik, wysiadam z kolegą a Ci wpadają do mnie i z groźnie dokumenty i ble ble ble .... kolo podchodzi do samochodu i pyta się czemu maska uchylona ? czemu środka nie ma ? czemu tak śmierdzi " sprzęgłem " ?? mało co się nie roześmiałem przy nim , gumą waliło na parę metrów ode mnie ;p ale najlepsze ze moje lusterko nie wytrzymało trudów jazdy bokiem i odpadło i chciał mi dowód za to zabrać ale na taśmę przykleiłem przy nim i jakoś poszło ... zobaczył bagażnik a tam 2 koła zapasowe , podnośnik , klucze XD dobrze ze nie patrzył na koła bo sliki na maxie już druty prawie widać było ;p ale tak 40 min mnie trzymali , to tak w skrócie , udało się bez mandatu