Powiem tak, ja tam byłem z chłopakami wczoraj. Na samym wjeździe na parkingi mieliśmy "kontrole", która zamieniła się w "żartobliwe teksciki", po upaleniu kilku kompletów wjechał ruch drogowy, gdzie nam oznajmił, że było "zgłoszenie". Rozejrzeli się, zaproponowali kończenie imprezy i zakończyliśmy wieczór z uśmiechami na twarzy;) Jak będzie to się okaże, policjanci, którzy tam przyjeżdżają wiedzą dobrze co tam się dzieje, nie chcą też robić pod górkę, jeżeli będzie już większa zadyma to będą mogli się doczepić do "driftcarów" poruszających się po drodze dojazdowej do miejscówki tak jak ostatnio proponowali "używać lawety"...